Utracone chromosomy
Wady serca, charakterystyczne rysy twarzy, rozszczep podniebienia, niepełnosprawność intelektualna, częste infekcje. To tylko niektóre objawy, jakie mogą towarzyszyć zespołowi wad rozwojowych, spowodowanych wystąpieniem specyficznego zaburzenia genetycznego. Mowa o Zespole Delecji 22q11 nazywanym także Zespołem DiGeorge'a.
Zespół DiGeorge'a to jedna z trudniejszych do zdiagnozowania chorób na świecie, gdyż daje bardzo zróżnicowane i zmienne w nasileniu objawy. Zdarza się raz na około 4 tys. żywych urodzeń, co czyni ją drugą co do częstości - po zespole Downa - przyczyną niepełnosprawności intelektualnej wśród dzieci.
- Choroba DiGeorge'a to zespół wad rozwojowych spowodowanych wystąpieniem specyficznego zaburzenia genetycznego, tzw. mikrodelecji (utraty) regionu 22q11.2, co prowadzi do poważnych komplikacji zdrowotnych - mówi Mariusz Piotrowicz, prezes Stowarzyszenia 22q11 Polska, a prywatnie tata Olgi cierpiącej na Zespół DiGeorge'a.
Światowy dzień makaronu
Ma setki form, kolorów i rodzajów oraz jest bazą wielu dań – tych popularnych na całym świecie, jak i lokalnych, w których łączy się z regionalnymi przysmakami. Znają go, lubią i jedzą niemal wszyscy – bez względu na wiek, płeć i pochodzenie – na obu półkulach i pod każdą szerokością geograficzną. Inspiruje zarówno domowych smakoszy, jak i mistrzów kuchni. Makaron, bo o nim mowa, ma nawet swoje święto – 25 października przypada Światowy Dzień Makaronu. Z czym podaje się ten przysmak w różnych zakątkach świata? Jak się go przyrządza? Pokazali nam to kucharze z 5 różnych krajów, którzy stworzyli pyszne dania inspirowane regionalnymi przysmakami swojego kraju i znakomitym, polskim makaronem. Każdy z nas może je z łatwością przyrządzić w swojej domowej kuchni!
Z okazji Światowego Dnia Makaronu, pięciu kucharzy z różnych stron świata – Tajlandii, Meksyku, Korei, Hiszpanii i Polski przygotowało dania z makaronem Lubella inspirowane typowymi dla danej kuchni składnikami. Mistrzowie kuchni opowiadają też o tym, jak najczęściej jada się makaron w ich krajach.
Kuchnia tajska jest jedną z bardziej pikantnych i aromatycznych kuchni azjatyckich, w której dużą rolę odgrywają owoce morza, zwłaszcza skorupiaki, m.in. krewetki. Tajowie mają swoje niepowtarzalne, aromatyczne przyprawy i sposoby przyrządzania dań, dzięki którym zyskali amatorów swojej kuchni w wielu krajach, w tym również w Polsce. W swoich przepisach chętnie sięgają po makaron. Potwierdza to Pongthep Aroonsang, kucharz z Tajlandii – Tajowie lubią dania z makaronem. Przyrządzamy go na różne sposoby, często w zależności od regionu: na przykład w południowej części Tajlandii je się makarony głównie z owocami morza, a w północnej ze smażoną wieprzowiną, tajską bazylią i chili. Z kolei w Bangkoku bardzo popularny jest pad thai – to właśnie z tym sosem przygotowałem makaronową propozycję z mojego kraju.
Jedz zgodnie z porami roku
78% badanych mam deklaruje, że dostosowuje sposób odżywiania do pory roku. O czym nie można zapomnieć planując jesienną dietę?
Zmiana pory roku oznacza także zmiany na naszych talerzach. Jesienią chętniej sięgamy po potrawy rozgrzewające, za to mniej jemy świeżych warzyw i owoców, których dostępność się zmniejsza. Jednak musimy pamiętać, że organizm każdego dnia potrzebuje odpowiedniej dawki pochodzących z nich witamin i składników mineralnych. To one chronią nasze zdrowie, zarówno teraz, w okresie obniżonej odporności, jak też w dłuższej perspektywie – przed chorobami dietozależnymi. Ekspert radzi, jak dostarczyć sobie codzienną porcję pochodzących z warzyw i owoców składników odżywczych w sezonie zmniejszonej dostępności świeżych produktów.
Jak żyć szybko i być eko
Obecnie modne jest bycie eko. Jednocześnie współczesne tempo życia powoduje, że chętnie sięgamy po szybkie i wygodne rozwiązania. Wydaje się, to być trudne, a jednak istnieje wiele prostych sposobów, które możemy zastosować w praktyce, nawet podczas wyborów dokonywanych przy sklepowej półce, np. sięgając po produkt w kartonowym opakowaniu. Karton zapewnia nam wygodę, przy jednoczesnej trosce o środowisko naturalne. Wystarczy wybrać opakowanie kartonowe produkowane odpowiedzialnie, które jest na miarę naszych potrzeb, a następnie w domu zadbać o jego właściwą utylizację. W ten prosty sposób wszyscy – od producenta po konsumenta – wspólnie przyczyniamy się do dbania o środowisko.
Po pierwsze – zwróćmy uwagę na oznakowanie FSC®
Jeśli na opakowaniu kartonowym zauważymy symbol FSC®, oznacza to, że powstało ono z drewna certyfikowanego, pochodzącego z lasów zarządzanych odpowiedzialnie. W takich lasach m. in. chroniona jest flora i fauna, a pozyskiwanie zasobów leśnych, nie przekracza poziomu, po którym ich odnowienie byłoby niemożliwe.
Pijemy coraz więcej soków
Konsumpcja soków owocowych w Polsce stale wzrasta. Jak pokazuje raport AIJN, Polacy wypili w ubiegłym roku 543 miliony litrów soków owocowych – czyli równowartość pojemności 217 basenów olimpijskich.
Mimo stosunkowo małej konsumpcji, pozostajemy liderem spożycia soków wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej. O tym, jakie zmiany zaszły w świadomości polskich konsumentów i dlaczego mówi dr Agnieszka Kozioł-Kozakowska, kerownik Pracowni Dietetyki Pediatrycznej Instytutu Pediatrii, UJ CM w Krakowie i ekspertka kampanii „Soki i musy – witaminy w SMART formie”.
W minionym roku w prawie całej Unii Europejskiej odnotowano spadek spożycia 100% soków owocowych o 1,6%. Mimo to w Polsce spożycie tych produktów w 2016 roku wzrosło o blisko 40 milionów litrów w stosunku do 2015 roku (7,9%). Według danych GUS , konsumpcja 100% soków w Polsce w 2015 r. wobec roku wcześniejszego wzrosła o 6,8% (tj. do 11,28 litra/osobę), a w 2016 r. w porównaniu do roku poprzedniego zwiększyła się o 6,4% (do 12,0 litrów/osobę). Oznacza to systematyczny i realny wzrost spożycia soków na osobę. W 2016 roku przeciętny Polak wypił prawie litr soku w ciągu miesiąca, co daje tylko niewiele ponad 33 ml soku dziennie i o dwa mililitry więcej niż rok wcześniej. To nadal sporo mniej niż zalecane przez ekspertów 250 ml dziennie.
Samodzielne decyzje
Dokonywanie wyborów to bardzo ważna - niezbędna w dorosłym życiu – umiejętność. Ważne jest kształtowanie jej od najmłodszych lat. Większa ilość wolnego czasu w wakacje, to doskonały moment na jej naukę. Dzięki niej dziecko zyskuje świadomość faktu, że każda decyzja i wybór niosą za sobą określone konsekwencje oraz ma szansę wyrosnąć na niezależnego, samodzielnie myślącego dorosłego. Warto skorzystać z podpowiedzi eksperta i pomóc najmłodszym w trudnej sztuce wyboru.
Dobrze jest pozwalać dziecku samodzielnie decydować w drobnych sprawach, które dla niego są ważne. To doskonałe ćwiczenie, by nauczyło się podejmować wybory zgodne ze swoją naturą.
– Droga do dziecięcej samodzielności bywa dla rodziców wyzwaniem, ponieważ mają oni różną gotowość do pozostawiania dzieciom przestrzeni także, jeśli chodzi o podejmowanie własnych decyzji. Jednak warto pamiętać, że dzieci chcą i potrzebują doświadczać niezależności, która jest dla nich źródłem ważnych informacji – mają okazję dowiedzieć się, co potrafią, w czym są dobre, czego się nauczyły. To wzmacnia ich pewność siebie. Kiedy widzą, że ich zdanie się liczy i jest brane pod uwagę – czują się traktowane poważnie. Oczywiście należy dostosować możliwość wyboru do wieku dziecka. Kilkulatek doskonale poradzi sobie z wyborem ulubionego śniadania, ale nie możemy mu powierzyć decyzji o wyborze przedszkola. Z kolei nastolatek może już uczestniczyć w dyskusji nad miejscem wakacyjnego wypoczynku, czyli decyzji, która dotyczy także innych członków rodziny – mówi Anna Słaboń, psycholog, dyplomowany coach i ekspert współpracujący z marką Lubella Mlekołaki.
Mobilne USG
Bezpieczna, bezinwazyjna, bezbolesna – ultrasonografia to jedna z najbardziej cenionych przez lekarzy metod diagnostycznych, która jest bezustannie ulepszana i unowocześniana. Dotychczas dostępne w Polsce aparaty do USG z roku na rok zapewniały coraz lepszą jakość obrazu, jednak by skorzystać z ich dobrodziejstw, pacjent musiał udać się na badanie do szpitalnej pracowni. W tym roku możemy mówić o prawdziwym przełomie – ultranowoczesnym USG łączącym najwyższą jakość obrazu i mobilność – Philips Lumify. Urządzenie jest tam, gdzie jest niezbędne – przy łóżku pacjenta czy na miejscu wypadku. To prawdziwy przełom w procesie diagnostycznym!
O wykorzystaniu fal dźwiękowych i możliwościach, jakie może ono za sobą nieść, zaczęto mówić już w roku 1794, kiedy Lazzaro Spallanzani z Włoch pokazał, jak nietoperze mogą precyzyjnie nawigować w ciemności odbierając echo dźwiękowe o wysokiej częstotliwości. Prawie sto lat później, w roku 1880 dwaj francuscy naukowcy, Pierre Curie i Jacques Curie odkryli efekt pizoelektryczny, który w trakcie I wojny światowej zastosowano w nadajnikach hydrolokacyjnych do wykrywania okrętów podwodnych. Dopiero po II wojnie światowej dr Ian Donald zaproponował wykorzystanie ultrasonografii w medycynie. Szybko okazało się, że jest ona bardzo przydatna w wykrywaniu i rozpoznawaniu schorzeń wielu narządów i tkanek w ciele człowieka.
Czy Polacy czytają etykiety
Etykiety produktów spożywczych swoim wyglądem zwracają uwagę konsumentów oraz pozwalają w ułamku sekundy rozpoznać markę i rodzaj produktu. Poza tymi cechami mają także istotną wartość informacyjną – na każdym opakowaniu widnieje bowiem skład produktu oraz tabela wartości odżywczych. Ale czy Polacy potrafią korzystać z danych, które widnieją na opakowaniach?
Matki świecą przykładem
Polskie mamy, czyli grupa odpowiedzialna za większość decyzji dotyczących zakupów spożywczych rodziny, coraz częściej zwracają uwagę na informacje zawarte w tabeli wartości odżywczej na opakowaniach. Jak wynika z najnowszych badań, przeprowadzonych przez Inquiry Market Research, 28% polskich matek przegląda informacje z tabeli wartości odżywczych przed każdym zakupem, natomiast aż 51% respondentek deklaruje, że robi to dość często, natomiast tylko 8% nie robi tego wcale. Cieszy, że świadomość Polek w tej kwestii sukcesywnie wzrasta. Matki zdecydowanie częściej korzystają z danych zawartych na etykietach niż statystyczny Polak – zaledwie 21,7% respondentów deklaruje, że sprawdza skład kupowanych produktów. Jakie informacje uchodzą uwadze tych, którzy nie zwracają uwagi na pochodzące z etykiet dane?
Zbiera nektar gdzieś na kwiatach
Pszczoły to owady doskonałe. Umiejętności, jakie posiadają zadziwiają i fascynują. O tych niezwykłych stworzeniach postanowili opowiedzieć dzieciom przedstawiciele Miejskiej Pasieki w Białymstoku.
Pszczelarstwo to nie zawód, ale hobby, pasja, styl życia. Pszczelarz musi dobrze znać obyczaje i potrzeby pszczół. Musi je kochać, aby dobrze się nimi opiekować. A pszczoły potrafią odwdzięczyć się za tę miłość - oddając mu swój największy skarb, jakim jest miód.
- Jednym z projektów, który stale rozwijamy i udoskonalamy, jest promowanie pszczół wśród najmłodszych - mówi Marzena Radziwonowska ze sklepu Miejska Pasieka w Białymstoku. - Polega on na organizowaniu spotkań w przedszkolach i szkołach, w czasie których pokazujemy i tłumaczymy dzieciom na czym polega i jak ważna jest praca pszczelarza.
Rok pszczelarski zaczyna się wiosną. Jest to najlepszy moment na kupno uli i pszczelich rodzin. Wtedy też trzeba zadbać o matki czerwiące (zapłodnione), aby rodzina mogła się rozwinąć i by urodziły się młode pszczoły.
- W czasie spotkań z dziećmi opowiadamy im jaka hierarchia panuje w pszczelej rodzinie oraz co robią poszczególne owady w ulu. Mówimy im o królowej, pszczołach robotnicach i strażniczkach. Edukujemy też dzieciaki tłumacząc im jak ważny jest wpływ pszczół na przyrodę i środowisko i to, że owady te należy chronić - dodaje przedstawicielka Miejskiej Pasieki.
Gorące smaki lata
Lato to czas, kiedy „ładujemy” swoje akumulatory, by mieć dość energii na cały rok. W tym okresie powinniśmy zatem szczególnie zadbać o to co jemy. Lody, zimne napoje, mrożone koktajle i inne niezdrowe „pokusy” nie są tym, czego oczekuje od nas nasz organizm o tej porze roku.
Lato oferuje nam wielką rozmaitość doskonałych pokarmów, które powinny znaleźć się w naszym codziennym menu. Zanim jednak na dobre zaczniemy rozkoszować się ich smakiem, zwróćmy uwagę na pewne - nazwijmy to - kwestie.
- By latem czuć się dobrze powinniśmy pić gorące lub przynajmniej ciepłe, a nie zimne napoje - radzi Bożena Kobosko, właścicielka sklepu ekologicznego Zdrowa Spiżarnia w Białymstoku. - Gorąco lata w połączeniu z dużą ilością zimnych pokarmów osłabia narządy trawienne. Lodowato zimne napoje - nawet w zdrowym żołądku, przy panującym na zewnątrz upale - wywołują szok termiczny, doprowadzają do skurczu żołądka i zatrzymują proces trawienia. Podobnie rzecz się ma z nadużywaniem produktów odświeżających, typu: sałatki, surówki, owoce, lody, soki, koktajle, które powodują wychłodzenie i osłabienie funkcji przewodu pokarmowego oraz nerek.
Lato to czas, kiedy jemy sporo surowych warzyw. Niestety, wielu ludzi źle je trawi. Objawia się to u nich rozluźnionymi stolcami, zawierającymi niestrawione resztki pożywienia.