Zdrowy Białystok

Sobota, 20 04 02:42

Ostatnia modyfikacja:sobota, 20 04 2024

Wróżka spełniająca marzenia

wywiadizaKosmetyczka, wizażystka, linergistka. Pasjonatka podróży, naturalnej medycyny i piękna otaczającego nas świata. Od przeszło dwudziestu lat dba o urodę i dobre samopoczucie swoich klientek prowadząc Instytut Urody „Medea” w Białymstoku. Przedstawiam Izabelę Jasielon-Przeździecką.
Marzena Bęcłowicz: Pochodzi Pani z Olecka, tajniki zawodu zgłębiała Pani w Warszawie, a postanowiła zamieszkać i pracować w Białymstoku. Nie kusiło Panią pozostanie w stolicy?
Izabela Jasielon-Przeździecka: Nie. Do Warszawy wyjechałam tylko po to, by zdobyć wykształcenie. Skończyłam Policealne Studium Kosmetyczne przy ul. Rakowieckiej. Szkoła ta doskonale przygotowała mnie do zawodu. Po jej ukończeniu wróciłam na krótko do domu rodzinnego, jednak chcąc zdobyć doświadczenie zawodowe musiałam go opuścić. „Postawiłam” na Białystok, choćby z tego względu, że bardzo mi się podobał. Poza tym miałam i mam tu dość liczną rodzinę. Trzy lata pracowałam zdobywając doświadczenie, a potem otworzyłam własny gabinet. Jestem kosmetyczką już 23 lata. Kosmetyka to moja pasja i hobby. Jest to prawie całe moje życie. Prawie, bo prywatnie mój czas dzielę z bliskimi oraz dwoma ukochanymi kocinami. Mam kotkę Coco rasy maine coon oraz koteczkę rosyjską o imieniu Arya.


M. B.: Sięgnijmy pamięcią wstecz. Ma Pani teraz piękny gabinet, a jakie były początki?
I. J-P.: Mój pierwszy gabinet znajdował się w hotelu Cristal. Było to małe (16 mkw) pomieszczenie. Szybko zaczęło mi brakować miejsca. wywiad3izaPo kilku latach przeniosłam się do budynku przy ul. Legionowej. Miałam tam gabinet o powierzchni 120 mkw. Wtedy też zaczęłam interesować się ajurwedą (najstarszą medycyna naturalną) i wprowadziłam do gabinetu naturalne kosmetyki. Obecnie specjalizuję się w zabiegach ajurwedyjskich. Mam holistyczne podejście, czyli biorę pod uwagę dobre, wewnętrzne samopoczucie moich klientów. Dobieram pielęgnację w zależności od zapotrzebowania i stanu skóry. Jestem zdania, że stan umysłu, ducha i ciała wzajemnie wpływają na siebie i że należy pielęgnować cały organizm, a nie tylko jego chorą część.
M. B.: Gdzie robi Pani te „cuda”?
I. J-P.: Instytut Urody „Medea” znajduje się obecnie przy ul. Tysiąclecia PP 10A w Białymstoku. Ja i moje współpracownice nieustannie poszerzamy wiedzę uczestnicząc w różnych szkoleniach. Dbamy o urodę naszych klientów oferując gamę usług od podstawowych zabiegów kosmetycznych, pielęgnacji dłoni i stóp, poprzez zabiegi specjalistyczne dla każdego rodzaju skóry i wieku. Nie obca jest nam też medycyna estetyczna. Medea to mitologiczna wróżka, która pomogła Jazonowi zdobyć złote runo. My pomagamy naszym klientom spełniać marzenia. Mając ogromną gamę narzędzi, jesteśmy w stanie zrobić wszystko co w naszej mocy, aby założony cel osoby, która do nas przyszła, został osiągnięty.
M. B.: Czy znajduje Pani czas na swoje pasje, hobby?
wywiad2izaI. J-P.: Kocham kontakt z przyrodą. Tak na co dzień lubię „pogrzebać” w ziemi w moim ogrodzie, pochodzić boso po trawie, zerwać jabłko z własnej jabłoni. Natomiast moją największą pasją są podróże. Co roku pływam po wodach Chorwacji, którą uwielbiam. A w tym roku udało mi się wyjechać do Iranu. Jest to chyba najpiękniejszych kraj, jaki dotychczas odwiedziłam. Irańczycy są wspaniałymi ludźmi, są przyjaźni, serdeczni, otwarci. Byłam też w Indiach w centrum ajurwedy, w miejscu gdzie odnaleziono starożytne księgi Vedy, z zapisaną wiedzą o tej naturalnej medycynie. Z racji swoich zainteresowań i zawodowej pasji poddałam się całkowicie wszystkiemu, co proponuje ajurweda. Była joga, medytacje, masaże, przeróżne zabiegi, doskonałe jedzenie, niesamowite soki owocowe. Ogólnie rzecz mówiąc… byłam w raju. Jedną z najciekawszych wypraw był też rejs po jeziorze Bajkał. Była to podróż pełna „duchowości”, bowiem na środku Bajkału jest wyspa Olchon, na której spotykają się bioenergoterapeuci i inni „magicy” tego świata. Uważa się, że w tym miejscu największą świętością jest natura.
M. B.: Podróżuje Pani sama?
I. J-P.: Mój mąż jest wielkim pasjonatem podróży. O ile ja jestem ciekawa świata, o tyle on jest totalnym miłośnikiem podróżowania. Jeździmy więc razem. Postanowiliśmy, że będziemy zarabiać po to, by móc zwiedzać świat.
M. B.: Co jest dla Pani najważniejsze w życiu?
I. J-P.: Miłość. Nie tylko między jednym a drugim człowiekiem. Miłość, która pozwala ludziom żyć w zdrowiu, w dobrobycie. Miłość do przyrody. Miłość skupiająca przyjaciół, rodzinę i oczywiście dbanie o rodzinę i zdrowie.
M. B.: W takim razie jak dba Pani o zdrowie?
I. J-P.: Kiedyś o badaniach przypominała mi książeczka zdrowia. Miał ją chyba każdy. Dziś tych książeczek już nie ma, jednak ja i bez niej pamiętam o sobie. Codziennie rano ćwiczę, codziennie spaceruję z psem oraz staram się zwracać uwagę na to co i kiedy jem. Regularnie robię też USG piersi oraz raz na jakiś czas - ogólne badanie krwi. Poza tym czuję się dobrze, więc staram się nie wpędzać myślami w choroby.
M. B.: A jaką radę na to dobre samopoczucie przekazałaby Pani Czytelnikom?
wywiad4izaI. J-P.: Każdy powinien szukać dla siebie jakiejś formy relaksu. Bowiem jeśli nasz umysł jest rozprężony, to ciało jest zdrowe. Żyjemy w takich czasach, że jesteśmy zabiegani, w ciągłym napięciu, a to niestety powoduje choroby. Powinniśmy, nade wszystko, szukać swojego sposobu na reset i odprężenie. Może to być hobby, może być „nicnierobienie”. Ważne jest, by ciało, dusza i umysł były w harmonii i błogostanie.
M. B.: Dziękuję z rozmowę.


Fot. Prywatne archiwum rozmówczyni

Szybki kontakt

  • Adres: ul. Bema 11, lok. 80, II piętro
    15-369 Białystok
  • Tel: 85 745 42 72
Jesteś tutaj: Strona główna Wywiady Wróżka spełniająca marzenia