Zdrowy Białystok

Czwartek, 25 04 22:50

Ostatnia modyfikacja:czwartek, 25 04 2024

Twoje nogi w moich rękach

popow516Popow – to nazwisko zna każdy, kto miał lub ma problemy z żylakami. Chodzi oczywiście o doktora Andrzeja Popowa z Hajnówki, który od blisko 15 lat zajmuje się diagnostyką i leczeniem schorzeń żył, a w szczególności bezoperacyjnym leczeniem żylaków metodą skleroterapii.
Marzena Bęcłowicz: Dlaczego zdecydował się Pan związać swoją przyszłość z medycyną? To tradycja rodzinna?
Andrzej Popow: Choć to się często zdarza, że zawód przechodzi z ojca na syna, nie pochodzę rodziny lekarskiej, a moi rodzice nie mieli nic wspólnego z medycyną. Natomiast wiem, że w naszej dalszej rodzinie byli lekarze. Ja decyzję o tym, że nim będę podjąłem w szkole podstawowej. Kończąc ją zastanawiałem się, czy później wybrać Liceum Pielęgniarskie, które w tamtym czasie istniało w Bielsku Podlaskim, czy Liceum Ogólnokształcące z profilem biologiczno-chemicznym. Wybrałem to drugie i nie żałuję, gdyż spotkałem tam wspaniałych nauczycieli. Następnie były studia na Wydziale Lekarskim ówczesnej Akademii Medycznej w Białymstoku, dyplom, staż i praca na oddziale chirurgicznym w szpitalu w Hajnówce, w którym pracuję do dziś. W 1990 r. zdobyłem I stopień specjalizacji z chirurgii ogólnej, zaś w 1995 – II stopień. Po ukończeniu kursów ze skleroterapii u prof. Zbigniewa Rybaka z Wrocławia oraz kursu USG Doppler, podjąłem się leczenia żylaków oraz owrzodzeń żylnych. W 2004 r. rozpocząłem pracę w prywatnym gabinecie, a dziesięć lat później uzyskałem tytuł doktora nauk medycznych.
Natomiast moja najbliższa rodzina jest obecnie prawie 100-procentowo lekarska. Moja żona jest stomatologiem, starsza córka – kosmetologiem, natomiast młodsza jest studentką Wydziału Lekarskiego na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku. I tak po cichu liczę, że być może w przyszłości mogłaby przejąć mój gabinet, moich pacjentów i obowiązki...
MB: To w takim razie proszę „przedstawić” swój gabinet.
popow616AP: Gabinet istnieje 14 lat. Dwa lata po odbyciu wspomnianych kursów, rozpocząłem leczenie żylaków metodą skleroterapii piankowej. Początki nie były łatwe, gdyż wyniki leczenia nie zadowalały mnie i trochę zniechęciły do tej metody. Jednak zdobyta wiedza pozwoliła mi ją udoskonalić. W trakcie prac nad doktoratem zapoznałem się z wieloma publikacjami dotyczącymi różnych aspektów skleroterapii. Gdy wprowadziłem wiedzę w praktykę – zmieniłem zdanie. W oparciu o dane teoretyczne np.: dotyczące zachowania się piany czy warunków jej podawania, opracowałem własną procedurę tego zabiegu. Pozwoliła mi ona na uzyskanie rewelacyjnych efektów. Dziś, po latach praktyki, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to świetna metoda w leczeniu żylaków kończyn dolnych, ale również w leczeniu owrzodzeń, guzków krwawniczych odbytu, a także żylaków warg sromowych u kobiet.
MB: Rozumiem, że zajmuje się Pan nie tylko leczeniem żylaków kończyn dolnych?
popow416AP: Jestem chirurgiem, więc udzielam także konsultacji chirurgicznych. Kwalifikuję pacjentów do leczenia operacyjnego wielu chorób (m.in.: kamicy pęcherzyka żółciowego, przepukliny, infekcji wyrostka robaczkowego, otyłości czy chorób tarczycy), które to wykonywane jest na oddziale chirurgicznym szpitala w Hajnówce, gdzie także pracuję. Usuwam też zmiany skórne metodą tradycyjnego wycięcia oraz diatermią z niezbędną histopatologią. Wykonuję badania USG Color Doppler, usuwam wrastające paznokcie oraz wykonuję skleroterapię żylaków odbytu – tzw. hemoroidów, jak również żylaków warg sromowych. Dodam jeszcze, że gabinet DuoMed to również stomatologia i medycyna estetyczna BeautySphere.
MB: A czy w natłoku obowiązków dba Pan o swoje zdrowie? Czy ma Pan na nie własną receptę?
AP: Moją receptą na zdrowie jest czynny wypoczynek. Mam tu na myśli wykonywanie jakiejkolwiek pracy fizycznej. Może to być praca w ogródku czy zwykły spacer po lesie. Takiemu wypoczynkowi sprzyja bliskość naszej pięknej Puszczy Białowieskiej. Grzechem byłoby więc z niej nie skorzystać. Nie bez znaczenia jest także właściwe odżywianie się. Od dzieciństwa lubię mleko, które dostarcza mi wszelkich składników do zachowania stabilności odżywczej. Poza tym na moim stole codziennie musi znaleźć się przynajmniej jeden kąsek śledzika lub innej ryby.
MB: Czy zdradzi Pan naszym Czytelnikom co zajmuje Pana po pracy? Jakieś hobby, pasje?
AP: Jednym z moich hobby jest wędkarstwo. Wędkuję na zalewie Siemianówka oraz w malowniczej miejscowości Topiło. Lubię również podróżować, najchętniej własnym autem jako kierowca. Moją pasją są też dalekie podróże. W tym roku spełniło się moje marzenie odnośnie pobytu za oceanem - zwiedziłem Kanadę oraz wschodnie wybrzeże USA. W planach mam jeszcze wycieczkę do innych stanów - Florydy oraz Kalifornii, a także do krajów Ameryki Południowej.
MB: Życzę więc udanych wojaży. Dziękuję za rozmowę.

Fot. Prywatne archiwum rozmówcy

Szybki kontakt

  • Adres: ul. Bema 11, lok. 80, II piętro
    15-369 Białystok
  • Tel: 85 745 42 72
Jesteś tutaj: Strona główna Wywiady Twoje nogi w moich rękach