Zdrowy Białystok

Sobota, 27 04 06:40

Ostatnia modyfikacja:sobota, 27 04 2024

Gigant na miarę XXI w.

BCOWiększa i znacznie bardziej funkcjonalna od poprzedniej przychodnia, a przede wszystkim obszerny parking. Białostockie Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - bo o nim mowa - jedyny na Podlasiu ośrodek, leczący kompleksowo chorych na raka, wreszcie będzie wyglądał na placówkę XXI wieku.
Białostockie Centrum Onkologii wymagało zmian już od wielu lat. Jednak do tej pory, jak to zwykle bywa, problemem pozostawały pieniądze. Teraz, kiedy fundusze udało się znaleźć, szpital w ciągu trzech lat zmieni się nie do poznania. Będzie ładną wizytówką miasta, a przede wszystkim zapewni pacjentom leczenie w lepszych warunkach.


Wyjaśnijmy na początek, że, aby przeprowadzić modernizację, która jednocześnie oznacza rozbudowę placówki, trzeba przeznaczyć na inwestycję znacznie większy teren. Tak więc, całą parcelę pomiędzy lokalizacjami Ogrodowa 12 i Warszawska 15 zajmie docelowo BCO. Oddział położniczo-ginekologiczny Szpitala Wojewódzkiego im. J. Śniadeckiego wyprowadzi się stąd zupełnie.
Wydawać się więc może, że nastały cudowne czasy dla białostockiej onkologii. No... niestety nie jest tak do końca. Dlaczego?
- Współczesne centra onkologii, które funkcjonują w Polsce, a jako wzór można podać np. to w Bydgoszczy, powstają poza miastem, budowane są od podstaw według standardów, jakie odpowiadają ich pracy - wyjaśnia Marzena Juczewska, dyrektor BCO w Białymstoku. - Dlaczego jest taka potrzeba i dlaczego potrzebna jest onkologia? Odpowiadanie na te pytania towarzyszyło blisko połowie mojego życia zawodowego. Na szczęście jednak wydaje mi się, że w ostatnich latach zmieniło się podejście ludzi do naszego tematu. Onkologia przeżywa swoje przysłowiowe pięć minut. Rosnąca liczba zachorowań sprawia, że temat raka wychodzi z ukrycia. Onkologia staje się bliższa również urzędnikom, decydującym o losach naszego Centrum.
BCO w Białymstoku funkcjonuje już pół wieku. Rozwój specjalistycznego lecznictwa onkologicznego w województwie podlaskim zaczął się bowiem w 1953 r., kiedy przy szpitalu położniczo-ginekologicznym w Białymstoku, utworzono poradnię onkologiczną i 10 łóżek szpitalnych. W 2004 r. po licznych zmianach nazwy, przynależności i rozwoju przychodni powstało dzisiejsze Białostockie Centrum Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie, które specjalistyczną opieką obejmuje ok. 1,3 mln osób mieszkających w województwie podlaskim oraz w części województwa warmińsko-mazurskiego (powiaty: Ełk, Giżycko, Pisz, Olecko, Gołdap). Aktualnie BCO jest jedyną w regionie północno-wschodnim Polski pełnoprofilową, specjalistyczną jednostką, zajmującą się rozpoznawaniem i leczeniem chorób nowotworowych. W skład Centrum wchodzą następujące jednostki leczniczo-diagnostyczne: specjalistyczny szpital onkologiczny z 154 łóżkami, specjalistyczna przychodnia onkologiczna z 10 poradniami, zakład radioterapii, zakład diagnostyki obrazowej, zakład fizyki medycznej, zakład patomorfologii, zakład diagnostyki laboratoryjnej oraz zakład medycyny nuklearnej.
Obecnie w szpitalu BCO, mimo ciasnoty, leczy się rocznie ok. 8.000 osób. Centrum może przyjąć jednocześnie 154 pacjentów. Choć, trzeba dodać, że dodatkowe miejsca znajdują się w szpitalach „zaprzyjaźnionych” gruźliczym oraz MSWiA, które wynajmują łóżka dla onkologii. Potrzeby Centrum są jednak znacznie większe. Modernizacja spowoduje, że zmniejszą się, a może nawet znikną kolejki na zabiegi operacyjne. Teraz czeka się na nie około miesiąca. Na łóżko w szpitalu trzeba czekać od ok. 6 tygodni do dwóch miesięcy, pomimo dobrej organizacji pracy szpitala.
- Jesteśmy placówką, która leczy kompleksowo - uzupełnia Tomasz Filipowski, zastępca dyrektora BCO i jednocześnie kierownik Zakładu Radioterapii. - Obecnie poszczególne zakłady mieszczą się w kilku budynkach, co oczywiście oznacza wędrówkę chorych. A dla naszych pacjentów jest to niejednokrotnie szczególnie uciążliwe. Albo inny przykład: pacjent w czasie radioterapii przebywa w szpitalu osiem tygodni. Oznacza to, że dwa miesiące „siedzi” w sali, niczym w celi i obserwuje przez okno, jak rodzina, która chce go odwiedzić, krąży pół godziny po ulicy szukając miejsca parkingowego. Tereny zielone to nie jest fanaberia. Centra onkologiczne potrzebują przestrzeni, aby pacjent mógł wyjść z sali, miał miejsce na wytchnienie, na odrobinę samotności i odreagowanie „złego losu”. Podsumowując, z gospodarskiego punktu widzenia, zdecydowanie lepiej byłoby wynieść szpital poza Białystok i zbudować go od podstaw.
No cóż szkoda, że nie za miastem, że nie na łące, ale z drugiej strony - dobrze, że wreszcie.
Ponieważ obecnie zaparkowanie w rejonie szpitala na Ogrodowej graniczy z cudem, tak ważna jest budowa parkingu. Znajdzie się on od strony ul. Warszawskiej, stąd też będzie do niego wjazd. „Zniknie” w całości pod ziemią. Pomieści 156 aut!
Ostatni strop będzie jednocześnie dachem zielonym garażu, zajmie powierzchnię 2 tys. mkw. Znajdą się na nim tereny zielone, drogi wewnętrzne i chodniki dla pieszych. Dla przechodniów ul. Warszawskiej będzie to ładny widok, a dla Centrum – jego wizytówka. Aż trudno się będzie domyślić, co kryje pod sobą ten zielony skwerek.
Całość robót pierwszego etapu ma być zamknięta do końca września 2014r. Szpital jest placówką prowadzoną przez samorząd województwa podlaskiego, stąd budowę finansuje zarząd województwa podlaskiego wspólnie z BCO.
Barbara Klem

Szybki kontakt

  • Adres: ul. Bema 11, lok. 80, II piętro
    15-369 Białystok
  • Tel: 85 745 42 72
Jesteś tutaj: Strona główna Aktualności Gigant na miarę XXI w.