Podczas upału tracimy elektrolity
Lato, upał, 30 st.C w cieniu, siatkarska rozgrywka na plaży i litr wody, który wypiliśmy niemalże ?jednym haustem?. Duże miasto, słońce, zatłoczony tramwaj lub autobus, brak wody i brak klimatyzacji. Tak często wyglądają wakacje.
Niezależnie od tego, czy spędzamy je w mieście, czy nad morzem, powinniśmy uważać. Podczas upałów tracimy dużo wody, a wraz z nią magnez, potas, sód i inne elektrolity. Co to oznacza dla organizmu? Zapytaliśmy Eksperta ds. żywienia z Fundacji BOŚ.
- Im cieplej, tym bardziej się pocimy, a tym samym tracimy sporo wody, którą należy bezwzględnie uzupełniać. Zapominamy jednak o tym, że wraz z nią tracimy coś jeszcze ? niezwykle ważne dla naszego organizmu - elektrolity. - To nic innego jak rozpuszczalne w wodzie jony soli, które przewodzą w organizmie prąd elektryczny, niezbędny do regulowania czynności życiowych. Mogą być one naładowane dodatnio (sód, potas, wapń, magnez) lub ujemnie (jony chlorkowe, fosforowe, siarczany). Są niczym paliwo dla naszego organizmu, które odpowiada za równowagę kwasowo?zasadową, dystrybucję i wchłanianie wody - tłumaczy Maria Jakubowska, specjalista ds. żywienia w Fundacji BOŚ.
Niedobory elektrolitów spowodowane są przede wszystkim odwodnieniem organizmu, które wynikać może z nadmiernego wysiłku fizycznego, albo zbyt długiego przebywania na słońcu. Jego objawami są m.in. ogólne osłabienie organizmu, nadciśnienie, zawroty głowy, omdlenia, drżenie mięśni, zaburzenia rytmu serca (arytmia). Charakterystyczne są także: obrzęk kończyn dolnych, senność, utrata apetytu i mdłości.
Potem się nie przejmuj
W okresie letnim problem osób z nadmierną potliwością narasta proporcjonalnie do zwiększającej się temperatury.
Dłonie, stopy czy pachy są stale wilgotne nie tylko podczas upałów, ale stają się krępującym problemem w każdych warunkach, nawet w klimatyzowanych pomieszczeniach. Nie pozwól, by lato stało się koszmarem.
Osoby z nadmierną potliwością wydzielają pot w ilości znacznie większej niż ta potrzebna do termoregulacji ciała. Najczęstsze objawy to nadmierne i niepohamowane wydzielanie się potu pod pachami (40% przypadków) oraz na dłoniach i stopach (60% przypadków). Nadmierna potliwość to nie tylko skutek wysokiej temperatury, stresu czy poddenerwowania. W wielu przypadkach jest to efekt: przyjmowania określonych leków, nadczynności tarczycy, chorób neurologicznych, nadmiernej ilości używek: kawa, papierosy czy diety bogatej w ostre potrawy czy dużą ilość czekolady.
W odróżnieniu od innych preparatów dostępnych na rynku, Antidral to lek, który zmniejsza aktywność gruczołów potowych dzięki wysokiemu stężeniu chlorku glinu (10%); działa kompleksowo (pachy, stopy, dłonie); posiada wygodny aplikator roll-on.
Jak działa Antidral? Chlorek glinowy zmniejsza aktywność gruczołów potowych poprzez denaturację białek zawartych w gruczołach i łączenie się z włóknami fibrynowymi, stanowiącymi funkcjonalne zakończenia gruczołów wydzielania zewnętrznego. Po zastosowaniu produktu leczniczego Antidral ciśnienie wewnątrz światła przewodu potowego wzrasta (system sprzężenia zwrotnego), w wyniku czego zahamowane zostaje wydzielanie potu z gruczołów potowych. Pozostałe składniki preparatu ułatwiają wchłanianie substancji czynnej oraz znacznie ograniczają możliwość wystąpienia zakażeń naskórka. Antidral leczy, a nie jedynie maskuje objawy i właśnie to odróżnia go od innych produktów.
Sposób użycia: Miejsca nadmiernie pocące się tj. stopy, dłonie, pachy, po umyciu i osuszeniu smarować w zależności od nasilenia dolegliwości, codziennie lub co drugi (trzeci) dzień.
Oprac. MB
Miejsce, które łączy
Wszechstronna pomoc dzieciom dotkniętym dziecięcym porażeniem mózgowym oraz tworzenie wielopłaszczyznowych form rehabilitacji prowadzącej do pełnej aktywności życiowej, zawodowej i społecznej – to misja, jaką na co dzień realizują pracownicy białostockiego Stowarzyszenia „Jasny Cel”.
Los dziecka niepełnosprawnego zależy od wielu czynników. Po pierwsze od rodzaju i stopnia niepełnosprawności oraz od tego, kiedy i gdzie przyszło na świat i jakich ludzi spotkało i spotka na swojej drodze – czy wystarczająco nieustępliwych i wytrwałych w walce o jego przyszłość. Jest to filozofia nauczania kierowanego, niezwykle istotnego w procesie usprawniania dziecka z mózgowym porażeniem dziecięcym (MPDz), którym kierują się osoby związane z Podlaskim Stowarzyszeniem Pomocy Dzieciom z Porażeniem Mózgowym „Jasny Cel”.
Organizacja ta funkcjonuje w Białymstoku od 13 lat. Owocem jej działalności było utworzenie w 2005r. NZOZ Ośrodka Wieloprofilowego Usprawniania Dzieci z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym, mieszczącego się przy ul. Bukowskiego 4. W Ośrodku tym dzieci z uszkodzonym ośrodkowym układem nerwowym znajdują wszechstronną pomoc i opiekę, a ich rodzice mają możliwość wytchnienia i zawodowej realizacji.
Ciekawsza odmiana sportu
Oderwij się od codzienności. Spędź aktywnie wolny czas. Spróbuj, a nie pożałujesz. Nie bój się. Ty z pewnością też potrafisz. Każdy kiedyś zaczynał. Dasz sobie radę. Rowerowa Jazda na Orientację zdobywa coraz więcej zwolenników.
Rowerowa Jazda na Orientację (RJnO) jest obok biegu na orientację i narciarskiego biegu na orientację, jedną z konkurencji dyscypliny ? orienteeringu. Jej zasady są proste. Chodzi o odnalezienie w wyznaczonej kolejności wszystkich punktów kontrolnych, zaznaczonych na mapie i ustawionych w terenie. Mapę otrzymuje każdy uczestnik tuż przed startem, a wygrywa ten, kto ukończy zawody najszybciej.
- Największą przyjemnością i zaletą tej dyscypliny sportu jest to, że uczymy się samodzielnego i szybkiego podejmowania decyzji oraz przestajemy bać się trudnych sytuacji - mówi Janusz Szymczuk, uczestnik Mistrzostw Polski w RJnO, który startował w zawodach wraz z żoną Ireną i dziećmi, szesnastoletnią Sylwią i siedmioletnim Adasiem.
- Zaczynaliśmy dość dawno ? wspomina pan Janusz, ? prawie dziesięć lat temu. Namówił nas znajomy i tak zaczęła się nasza przygoda z orienteeringiem, która trwa do dziś.
Jak podkreślają uczestnicy RJnO, najważniejszy i najbardziej skomplikowany jest pierwszy przejazd. Później jest już ?z górki?, gdyż zdobywając umiejętność dobrego orientowania się w terenie, kolejny raz jedzie się pewniej, wiadomo też czego można spodziewać się w trasie.
Superbohater
?Po raz pierwszy cieszyłem się z płaczu dziecka? ? to historia Laury i operatora z Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Ten operator to Sławomir Pogorzelski. Kilka dni temu zadzwonił tata Laury z prośbą o pomoc. Dziewczynka zakrztusiła się mlekiem i przestała oddychać. CPR natychmiast przesłało informację do Pogotowia Ratunkowego, a pan Sławek pozostał na linii i instruował rodziców co mają robić ? oklepywać po plecach, a później zastosować sztuczne oddychanie. Udało się, Laura zaczęła płakać, a pan Sławek pierwszy raz w życiu cieszył się z płaczu dziecka.
MB.
Wyprzeź pragnienie
Duże miasto, upał. Spoceni, odczuwamy pragnienie. Czym je ugasić? Zdecydowanie wodą!
- Pragnienie jest spóźnionym sygnałem naszego organizmu, który świadczy już o odwodnieniu i zaburzeniu w pracy komórek. To znak, że brakuje nam płynów. Te niedobory musimy w odpowiednim tempie uzupełniać ? mówi Aleksandra Koper, specjalista ds. żywienia Fundacji BOŚ.
Ważne jest nie tylko kiedy pić, ale też jak pić. Najczęściej wygląda to tak, że gdy poczujemy pragnienie ? szybko, ?jednym haustem? zaspokajamy je szklanką wody, czy innego napoju. Okazuje się, że jest to sposób z pozoru skuteczny, lecz niezbyt efektywny. Najlepiej pić powoli i małymi łykami. Dzięki temu organizm zdecydowanie lepiej przyswoi wypite płyny. W Instytucie Żywności i Żywienia opracowano normy określające wystarczające spożycie wody w ciągu doby. I tak: dzieci 1-3 lat ? 1,3l, dzieci 4-6 lat ? 1,7l, dzieci 7-9 lat ? 1,9, dziewczynki 10-18 lat - ok. 2,3l, chłopcy 10-18 lat ? ok. 3l, kobiety ? 2,7l, mężczyźni ? 3l.
MB.
Wakacje w rytmnie fit
Blisko 9 kg cukru i 7 kg tłuszczu przywozi z wakacji przeciętna, polska rodzina w zjedzonych gofrach i drożdżówkach. Fundacja BOŚ, która startuje z projektem ?Wakacje w rytmie fit?, ostrzega: Polacy, którzy jedzą niezdrowo na co dzień, w wakacje folgują sobie podwójnie. Fundacja od czterech lat prowadzi szereg programów prozdrowotnych. Na portalu www.aktywniepozdrowie.pl można znaleźć przykładowe, proste w przygotowaniu diety dla całej rodziny. Do propozycji dań dołączona jest też lista zakupów. Tak przygotowaną ?ściągę? warto zabrać ze sobą na wakacje. Ciekawym pomysłem jest ? Kalkulator zdrowia dziecka?. Rodzice wypełniając ankietę na temat dotychczasowego sposobu żywienia dzieci, otrzymują szereg informacji o ich kondycji zdrowotnej. Znajdują się tam również rady dietetyka, teksty eksperckie i przykłady diet. Maskotką akcji jest pani Marchewka.
MB.
Fot. Grupa BRM
Rak, to się leczy!
Już po raz drugi, partnerem ogólnopolskiej kampanii społecznej ?Rak to się leczy!? jest marka Pharmaceris.
Celem akcji jest zachęcanie Polaków do badań profilaktycznych. Pharmaceris angażuje się w akcję, podkreślając rolę profilaktyki oraz konieczność ochrony skóry przed szkodliwym promieniowaniem UV. Nadmierna ekspozycja na słońce, nie tylko przyspiesza proces starzenia się skóry, ale zwiększa ryzyko powstawania nowotworów skóry, w tym czerniaka złośliwego. Nieocenioną rolę w sezonowej ochronie przeciwsłonecznej spełniają kremy ochronne. Udział w kampanii pozwala dotrzeć do osób, których bezpośrednio dotyczy problem raka. Dla nich Pharmaceris przygotował specjalistyczną serię dermokosmetyków, opartych na silnie łagodzących i regenerujących składnikach, korzystnie wpływających na odżywienie uszkodzonej skóry w trakcie leczenia onkologicznego.
MB.
Fot. Pharmaceris
Do trzech razy..
Zmieniły się przepisy dotyczące zmiany lekarza rodzinnego, położnej lub pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej. Dotychczas mogliśmy zrobić to dwa razy w roku, a za każdą kolejną zmianę musieliśmy płacić 80 zł. Wyjątkiem były: likwidacja gabinetu naszego dotychczasowego lekarza czy zmiana miejsca naszego zamieszkania. Teraz zmienić lekarza możemy trzy razy w roku, a dopiero wtedy, gdy zechcemy zrobić to częściej, to będzimy musieli płacić wspomniane juz 80zł za każdą zmianę. Ze statystyk podlaskiego NFZ-tu wynika, że w naszym regionie w 2013r. na zmianę lekarza rodzinnego więcej niż dwa razy zdecydowało się ok. 80 osób. Ponad połowa z nich otrzymała wezwania do zapłaty.
MB.
Motocykliści dzieciom
26 kwietnia b.r. równocześnie w kilkudziesięciu miastach Polski odbyła się VI edycja akcji ?MotoSerce?. Organizatorami i pomysłodawcami tej i wcześniejszych imprez są motocykliści zrzeszeni w Kongresie Polskich Klubów Motocyklowych.
?MotoSerce? to akcja wynikającą z potrzeby serca i z chęci działania. Jej organizatorzy chcą propagować ideę krwiodawstwa oraz zwrócić uwagę na brak krwi w polskich szpitalach.
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że krew jest towarem luksusowym i wiemy jak bardzo jest nam potrzebna. Lato, to czas, gdy brakuje jej najbardziej. Oddając ją regularnie, będziemy mieć moralne prawo oczekiwać jej w nagłych wypadkach ? mówi Adam Jemieliańczuk, organizator akcji.
20 lutego b.r. akcję oficjalne poparł Bronisław Komorowski, prezydent Polski.
?Zachęcam państwa do wzięcia udziału w VI Ogólnopolskiej Zbiórce Krwi ?MotoSerce 2014?. To niezwykle ważne, że ta inicjatywa co roku mobilizuje tysiące Polaków do złożenia najpiękniejszego, bo bezinteresownego daru, który ratuje życie? ? takimi słowami prezydent wyraził swoje poparcie i uznanie dla idei ?MotoSerca?.
Na mapie akcji nie zabrakło też Białegostoku. W centralnym punkcie miasta, na Rynku Kościuszki, odbyły się pokazy motocyklowe, występy zespołów dziecięcych i młodzieżowych, pokazy ratownictwa medycznego, konkursy z nagrodami oraz koncerty.
Dotychczas dzięki zaangażowaniu ponad 80 Klubów Motocyklowych z całej Polski, podczas pięciu wcześniejszych edycji ?MotoSerca? udało się zebrać 14.860 litrów krwi! To największa taka akcja w Polsce, mająca na względzie pomoc najmłodszym.
Fot. Motoserce